Ok. Nie piszę często recenzji, ale w przypadku tego tytułu, jak najbardziej muszę, gdyż od lat nie grałem w tak świeży i ciekawy tytuł.

Pacific Drive zajarało mnie od momentu, gdy zobaczyłem pierwszy trailer. Rougelite, gdzie przemierzamy jakąś część północnego USA za pomocą klasycznego "station wagon" z twistem niczym z Archiwum X lub Zony ze Stalkera? Why not.

Muszę przyznać, że po około 8h z tym tytułem bawię się świetnie. Ironwood Studios znalazło świetny balans pomiędzy poziomem trudności, a zaangażowaniem gracza. Do tego ta gra świetnie oddaje klimat "naszego pierwszego auta", które może i na początku jest szrotem, ale w miarę dbania o nie staje się lepsze i przywiązujemy się do niego bardziej.

Do tego naprawdę ładna szata graficzna i genialna ścieżka graficzna. Polecam w 100%, brać - nawet nie czekać na promocje i wspierać Ironwood Studios w ich premierowej gierece.

Jedyny minus - gra nie pozwala na save'y w trakcie "jazdy" w strefie, jedynie w garażu. Trzeba przygotować sobie parę godzin wolnego na jeden/dwa wyjazdy. Jeżeli planowaliście tę grę jako 20-30 minut / sesję, to tutaj odradzam. Ale naprawdę szkoda.

Ode mnie 9,5/10 (za okacjonalne chrupnięcia i spadki FPSów). To jest właśnie potęga gier AA - własnie takie tytuły jak ten sprawiają poczucie, że "gaming" to nie tylko durne tytuły AAA najeżone MTXami.