Zainstaluj Steam
zaloguj się
|
język
简体中文 (chiński uproszczony)
繁體中文 (chiński tradycyjny)
日本語 (japoński)
한국어 (koreański)
ไทย (tajski)
български (bułgarski)
Čeština (czeski)
Dansk (duński)
Deutsch (niemiecki)
English (angielski)
Español – España (hiszpański)
Español – Latinoamérica (hiszpański latynoamerykański)
Ελληνικά (grecki)
Français (francuski)
Italiano (włoski)
Bahasa Indonesia (indonezyjski)
Magyar (węgierski)
Nederlands (niderlandzki)
Norsk (norweski)
Português (portugalski – Portugalia)
Português – Brasil (portugalski brazylijski)
Română (rumuński)
Русский (rosyjski)
Suomi (fiński)
Svenska (szwedzki)
Türkçe (turecki)
Tiếng Việt (wietnamski)
Українська (ukraiński)
Zgłoś problem z tłumaczeniem
When I was a kid I was always fascinated with seeing bugs caught in the sap of a tree and frozen in time, that interest plus puberty and hormones led me to doing this despicable act twice
I, two times, busted a nut on mosquitoes that were pissing me off in my room to kill them instead of simply smashing it
For one, because I wanted to see if I could freeze it in time like tree sap and two, because I wanted that annoying piece of ♥♥♥♥ to have to tell mosquito god that he died to a nut.
Anyway I am currently for a second time apologizing to the insect kingdom for this despicable act