Znowu to zrobili. Nie wiem jak, ale From Software stworzyło kolejne wielkie arcydzieło, które przez następne lata będzie wspominane przy każdej możliwej recenzji jakiejkolwiek gry souls-like.

Co mi się podobało?
- genialna grafika
- otwarty świat
- różnorodni przeciwnicy i bossowie
- absurdalnie dobre projekty poziomów
- masa zawartości i sekretów
- grubo ponad 100 godzin grania
- ogrom ekwipunku i możliwości modyfikowania postaci
- system walki i balans
- ukryte mechaniki i modyfikatory rozgrywki
- fenomenalnie napisane postacie
- sposób opowiadania historii poprzez otoczenie
- poprawa w każdym aspekcie względem poprzedniczek
- ogólna jakość każdego elementu

Co mi się nie podobało?
- problemy z płynnością
- nieintuicyjny system zadań

Jak dla mnie kamień milowy jeśli chodzi o gry w ogóle. Jedna z tych produkcji w które po prostu TRZEBA zagrać, ponieważ nie da się podrobić doświadczenia jakie oferuje. Przez ostatnie kilka lat nie grałem w nic lepszego.

Kolosalnym wręcz niedopowiedzeniem jest twierdzenie, że Starfield "podzielił" graczy, ponieważ takim właśnie określeniem niektórzy starają się opisać stworzony przez ten tytuł wyłom, który spolaryzował pewne środowiska do poziomu niewidzianego od bardzo dawna. W moim przypadku również doszło do podziału. Ten dotyczył jednak moich pośladków, ponieważ po wydaniu na to arcydzieło Bethesdy 350zł i ukończeniu go czuję się dosłownie wyruchany. Nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie co czują ludzie którzy wyłożyli 5 stów. Cóż, kolejny raz dostajemy lekcję na temat tego, jak szkodliwy jest nadmierny hype. Nie chcę tutaj pastwić się nad grą. W końcu spędziłem w niej przyjemnie niemal 100 godzin. Tyle, że ja to ja. Jestem fanem symulatorów chodzenia i fanatykiem kosmosu i wszystkiego co z nim związane, a tylko i wyłącznie dzięki tym cechom byłem w stanie przebrnąć przez drewniane mechaniki, kiepską fabułę i przestarzałe rozwiązania których jest tu masa. Osoby mające inne podejście będą się po prostu męczyć i nie zwrócą nawet uwagi na drobne niuanse jak realistyczny ruch planet czy dylatacja czasu. Nie mogę też zgodzić się ze stwierdzeniem, że jest to "typowa gra Bethesdy." To bzdura. Wcześniejsze gry tego studia znacznie lepiej realizowały eksplorację, rozwój postaci czy historię. Tutaj zwyczajnie skupiono się na technologii i skali całkowicie kładąc immersję czy grywalność. W mojej opinii Starfield jest produkcją, która jest w stanie wygenerować całe spektrum emocji i tylko od odbiorcy zależy na których z nich się skupi. Można by powiedzieć, że obiektywnie gra jest raczej przeciętna, jednak subiektywna ocena każdej osoby może oscylować w bardzo szerokich granicach ze względu na osobiste preferencje. Gdyby przyszło mi kupić tą grę jeszcze raz, to zapewne poczekałbym na przecenę do około 150-170zł, czyli okolice przyzwoitej gry AA, bo tyle jest właśnie warta. Ludziom którzy wydali 500zł mogę jedynie współczuć. Lepiej byłoby dołożyć 100zł i zrobić kurs na wózki widłowe.

Co mi się podobało?
+ ostre jak żyleta tekstury
+ świetna misja na stacji Nishina
+ pomysł na NG+
+ budowanie placówek i statków
+ ciekawe układy planetarne
+ sporo kosmicznych ciekawostek
+ ładne widoki
+ przyzwoita walka

Co mi się nie podobało?
- drewno jak ELEX
- fatalnie wykonany interface
- realizacja pomysłu na NG+
- słabo napisani towarzysze
- tempo zdobywania doświadczenia
- optymalizacja jakby gra faktycznie renderowała cały wszechświat
- fabuła z dziurami
- marna eksploracja
- powtarzalność
- otwieranie zamków
- absurdalna cena
- Creation Engine 2
- udawane latanie w kosmosie
- walka statków kosmicznych
- twarze postaci
- AI jak w Cyberpunku 2077 na premierę
- małe, nudne miasta
- prowadzenie historii
- ekrany ładowania co 60 sekund
- bezsensowna mapa
- im dalej w grę tym więcej błędów
- identyczna fauna i flora na większości planet
- idiotyczny system rozwoju postaci
- bieganie wszędzie piechotą
- brak samouczków do budowania statków / baz
- wszystko to było wcześniej i to zrobione lepiej