Ojciec mój wdowiec co lat parę już sam po świecie chodzi do drzwi komnaty mej dotarł i tak do mnie rzecze szykuj się synu w najlepsze szaty odziewać jaką to ucztę wystawną po zmroku czynimy i tak pełny majestat jego i wuja mego poczciwego do stołu woła co myśmy wódki poczęli pić co żywo po dwóch butelczynach dawno już w nie pamięć posłanych słuch mój wytęża się gdy ojciec radości przepełnion prawić poczyna o damie swej która to głowę jemu od tygodni zakręca co się we mnie ognie piekielne zagotowały pan Bóg jeden wie gdy tak jemu powiadam Ojcze mój miły zdradzić Ci muszę iż kobieta co w myślach Ci mąci jak trzecia już owa na stole butelka nie do Ciebie lecz do skarbca twego wdzięki swe jawi wtem jak sto piorunów przez staruszka poczciwego przeszło z miejsca podniosło i rękę jak młot na mnie opuszczać poczeło jam jako atleta nie lichy wyprzedziwszy ruch jego ciosy śmiertelne na korpus wszcząłem wymierzać marne to jednak na nim wrażenie odniosło gdyż w mik odpowiedzi słane na mym chudym ciele poczułem znienacka na kontuż wystawny mnie pojoł co me ramiona okrywa gdy do panien urodziwych posyłam oblicze i wszystkie guziki rychło w diabły posłał dłużnym jednak pozostać nie byłem tak też żupan jego szlachetny czerep z łysiną przysłonił w całości i wtem już me pięści nie znały umiaru i tak ów huragan przez trunek rozpętany pokój na wspak wywracał aż wuj chłop tęgi rozdzielać nas począł i na miejsca pierwotne przy biesiadzie stawiać.


⢀⡴⠑⡄⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣀⣀⣤⣤⣤⣀⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠸⡇⠀⠿⡀⠀⠀⠀⣀⡴⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣷⣦⡀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠑⢄⣠⠾⠁⣀⣄⡈⠙⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣆⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⢀⡀⠁⠀⠀⠈⠙⠛⠂⠈⣿⣿⣿⣿⣿⠿⡿⢿⣆⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⢀⡾⣁⣀⠀⠴⠂⠙⣗⡀⠀⢻⣿⣿⠭⢤⣴⣦⣤⣹⠀⠀⠀⢀⢴⣶⣆
⠀⠀⢀⣾⣿⣿⣿⣷⣮⣽⣾⣿⣥⣴⣿⣿⡿⢂⠔⢚⡿⢿⣿⣦⣴⣾⠁⠸⣼⡿
⠀⢀⡞⠁⠙⠻⠿⠟⠉⠀⠛⢹⣿⣿⣿⣿⣿⣌⢤⣼⣿⣾⣿⡟⠉⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⣾⣷⣶⠇⠀⠀⣤⣄⣀⡀⠈⠻⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠉⠈⠉⠀⠀⢦⡈⢻⣿⣿⣿⣶⣶⣶⣶⣤⣽⡹⣿⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠉⠲⣽⡻⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣷⣜⣿⣿⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢸⣿⣿⣷⣶⣮⣭⣽⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣀⣀⣈⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠇⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⠃⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠹⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⣿⡿⠟⠁⠀⠀⠀⠀⠀
⠉⠛⠻⠿⠿⠿⠿⠛⠉


Twój stary Kappa