maciek.wojton
Maciek Wojtoń   Rzeszow, Podkarpackie, Poland
 
 
:Unstable: :steamthis:
Currently Offline
Awards Showcase
x1
x5
x1
x2
x1
13
Awards Received
14
Awards Given
Favorite Game
Review Showcase
15.3 Hours played
Czy zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby ludzkość i kosmici postanowili zamieszkać razem w jednym mieście? Nie? Cóż, ja też nie, ale na szczęście twórcy z Firaxis Games zrobili to za nas i stworzyli XCOM: Chimera Squad – grę, która jest niczym policyjny serial science fiction.

Akcja gry toczy się pięć lat po wydarzeniach z XCOM 2. Ziemia została wyzwolona spod okupacji, a ludzie, kosmici i hybrydy próbują żyć w harmonii. Brzmi pięknie, prawda? No cóż, nie wszyscy są zachwyceni tą międzygalaktyczną komuną, a w cieniu rodzą się grupy, które chcą zasiać chaos. Tu wkracza tytułowy Chimera Squad – elitarna jednostka, która ma za zadanie utrzymać pokój w City 31. To trochę jak „Gliniarz z Beverly Hills”, ale jest więcej plazmy i laserów.

Zapomnijcie o anonimowych rekrutach, których mogliście nazwać imionami swoich ex (i patrzeć, jak giną w pierwszej misji). W Chimera Squad dostajemy 11 unikalnych postaci, z własnymi historiami, charakterami i – co najważniejsze – głosami! Jest Cherub, nadgorliwy mieszaniec z tarczą energetyczną, który zawsze jest gotów przyjąć kulę za kolegę. Jest medyczka z sarkastycznym poczuciem humoru, osiłek z granatami, klasyczny tank czy techniczka z dronem. Każda postać to unikalna klasa z własnymi umiejętnościami.

Nowością w serii jest mechanika "breach". Każda misja zaczyna się od efektownego wtargnięcia na okupowany teren – wybieramy punkty wejścia, przypisujemy do nich agentów i decydujemy, czy chcemy wpaść przez drzwi, okno czy... dziurę w ścianie (z odpowiednią ilością materiałów wybuchowych). Każde wejście ma swoje bonusy i pułapki – może dać nam przewagę zaskoczenia lub wystawić na celownik wszystkich wrogów.
Po wejściu czas zwalnia, a my możemy wybrać, do kogo strzelamy. To szybkie decyzje, które mogą zadecydować o losach całej potyczki. A potem... zaczyna się taniec.

Zamiast tradycyjnego systemu turowego, gdzie najpierw ruszają się nasi, a potem wrogowie, Chimera Squad wprowadza naprzemienne tury. Oznacza to, że po ruchu jednego z naszych agentów, ruch może mieć przeciwnik. To dodaje nową warstwę strategii – musimy planować, kogo wyeliminować najpierw, aby przerwać sekwencję wrogich ruchów. To trochę jak szachy, ale jeśli pionki mogłyby strzelać do siebie z laserów.

Zapomnijcie o długich misjach, gdzie pół godziny biegaliśmy po mapie szukając ostatniego sektoida chowającego się za krzakiem. Teraz misje są podzielone na krótkie, intensywne starcia w niewielkich pomieszczeniach. Jak w poprzednich XCOMach nie mamy tutaj możliwości zapauzowania między starciami, nie możemy leczyć naszych agentów poza korzystaniem z umiejętności medyka. Więc jeśli Cherub dostanie kulkę w pierwszym pomieszczeniu, w trzecim może już leżeć na podłodze i potrzebować stabilizacji. Na szczęście rannego bohatera możemy tymczasowo zastąpić robotem aby przetrwać kolejne starcia - krótko mówiąc, brak permadeath. Dla niektórych to błogosławieństwo, dla innych herezja. W Chimera Squad nie ma śmierci członka zespołu. Jeśli nasz agent padnie w boju, misja się nie powiedzie, a my musimy zacząć od nowa. Z jednej strony to oznacza, że nie stracimy naszych ulubieńców. Z drugiej – gdzie jest ten dreszczyk emocji, gdy ryzykujemy życiem naszego najlepszego snajpera w zamian za strzał z 50% szansą trafienia? Mi oczywiście takie rozwiązanie pasowało, bo poziom trudności można dostosować, a znika ta frustracja związana ze stratą najlepszego kompana.

Niestety, gra nie jest wolna od problemów technicznych. Czasem nasi agenci zawisną w powietrzu, innym razem przeciwnik zapomni, że to jego tura i będzie stał jak słup soli. Pod koniec kampanii często animacje strzałów czy przemieszczania się jednostek, po prostu się nie pojawiały pokazując tylko finał wykonanego ruchu.

XCOM: Chimera Squad to odważny eksperyment, który wprowadza powiew świeżości. Oczywiście nie równa się z XCOM2 ale nowe mechaniki, unikalni bohaterowie i dynamiczna akcja sprawiają, że gra się bardzo przyjemnie. Nie jest to pełnoprawne XCOM3, ale za atrakcyjną cenę dostajemy solidną dawkę rozrywki na kilkanaście godzin.
Screenshot Showcase
Mortal Kombat 1
Completionist Showcase