Będziesz potrzebował do tego szklanki, chusteczek, łyżki i antidolu a więc:

1. Najpierw należałoby stworzyć prowizoryczny filter(chyba że ktoś ma profesjonalny w domu), a recepta na to jest prosta jak budowa cepa, bierzemy dwie chusteczki, nakładamy jedną na drugą i właśnie stworzyliśmy FILTER, dobra robota.

2. Następnie wciskamy tabletki z blistra i kruszymy je w czym tam umiesz, jak masz moździerz to używasz moździerza, a jak nie wiesz nawet co to, bo jeszcze gimnazjum nie opuściłeś to możesz to w kartkę zawinąć i młotkiem uderzyć, a jak nawet kartki nie masz to po prostu pokrusz to na stole w jadalni.

3. Proch który udało Ci się uzyskać jak mam nadzieje, wrzucasz do szklanki i lejesz bardzo malutko LODOWATEJ wody, musi być mało żeby twój prowizoryczny filter wytrzymał, a lodowata musi być bo paracetamol nie rozpuszcza się za dobrze w zimnej wodzie, a nasz upragniony fosforan kodeiny radzi sobie z tym bardzo dobrze. Należy to dobrze wymieszać tak, żeby nie było grudek.

4. Jak już wszystko wyżej przebiegło pomyślnie należałoby skorzystać z naszego filtra domowej roboty, to instalujemy go do jakiejs innej szklanki i wlewamy do niego zawartość pierwszej. Tak wiem, skomplikowane, a tak swoją drogą teraz każdy gamoń co wody nalał za dużo, bo wie lepiej ♥♥♥♥♥♥♥♥ lipe i mu sie to do filterka nie zmieści. Wracając do tematu taką szklankę z filtrem wypada włożyć do lodówki i dać jejj trochę czasu, pozwoli to na uzyskanie czystszej kodeiny.

5. Po wyjęciu swojego arcydzieła z lodówki w filtrze powinieneś mieć w miare suchą papkę, a w szklance kodeinę rozpuszczoną w wodzie. Filter jak jesteś łapczywym ♥♥♥♥♥♥ możesz wycisnąć, ale nie za mocno żeby ci paracetamol do roztworu nie wrócił, a jak masz ♥♥♥♥♥♥♥♥ to go po prostu wyrzuć i tyle, gotowe. Protip: to nie jest w 100% ani 99% czysta kodeina, zawsze będzie tam trochę paracetamolu.