Kiedy Valve zapowiedziało Counter-Strike 2, pomyślałem: „W końcu! Nowa era! Source 2! Będzie lepiej, szybciej, bardziej next-genowo!”.
I wiecie co?
Było. Przez jakieś 5 minut. Potem zaczęły się schody. Schody, które kończą się przy czarnej dziurze z napisem „cs2.exe przestał działać”.


---

🧨 Gameplay – Niby to samo, ale jakby obce

CS2 gra się… jak CS:GO z przebytą kontuzją kolana. Ruch postaci? Gumowaty. Rejestracja strzałów? Na losowym generatorze. Smoke’i są niby „dynamiczne”, ale bardziej przypominają dym z dymownicy w teatrze amatorskim – ładne, ale kompletnie nieczytelne.

Gra, w której milisekundy mają znaczenie, potrafi zignorować twój strzał, wyrzucić cię z serwera albo po prostu nie załadować tekstur. Czasem zastanawiam się, czy Valve testowało to na ludziach, czy na ziemniaku.


---

💀 Matchmaking – kto potrzebuje piekła, jak jest Premier Mode?

„Premier” to słowo, które kojarzy się z czymś prestiżowym. Tu oznacza: czekaj 7 minut na mecz, graj z typami, którzy mają mikrofon tylko po to, żeby oddychać głośno lub przeklinać twoją matkę w 3 językach.
System ocen? Jakby losował elo kostką i rzucał je na wiatr.


---

🔧 Problemy techniczne – nowa tradycja

• 128 tick? Teoretycznie tak.
• Hitboxy? Czasem działają.
• FPS? Niby Source 2, a czasem masz wrażenie, że grasz na kalkulatorze Casio.
• Crashe? Oczywiście.
• Shadow ban? Surprise mechanic!

Nie brakuje też magii typu „wywaliło ci grę, więc dostajesz bana za opuszczenie meczu”. Dzięki, Gabe. Naprawdę czuję się jak VIP.


---

🎭 Atmosfera? Jest. Toksyczna.

Zawsze była. Ale teraz, gdy nowi gracze zadeptują stare schematy, a starzy gracze desperacko próbują je reanimować, czat przypomina forum rodzinne w Wigilię po dwóch butelkach.


---

🎁 Skórki – bo przecież o to chodziło

CS2 mogłoby być symulatorem Excela z nożami – i tak by działał sklep z case’ami. Największy sukces gry? Przenieśli wszystkie skiny. Największy problem? Gra wygląda czasem jakby tylko to było priorytetem.


---

🧊 Podsumowanie:

CS2 to gra, która miała być powiewem świeżości.
Zamiast tego dostaliśmy:
• Rozbitą wersję CS:GO
• Dym, który zasłania nie tylko widok, ale i sens
• Community, które już dawno straciło cierpliwość
• I deweloperów, którzy odpisują tylko wtedy, gdy skin kosztuje 20 000 dolarów


---

😔 Dla kogo to jest?
– Dla graczy, którzy mają zbyt dużo nadziei i za mało pamięci RAM.
– Dla inwestorów w noże.
– Dla tych, co z sentymentu chcą cierpieć jeszcze raz.


---

💬 CS2?
To nie sequel.
To ghosting w wysokiej rozdzielczości.
Związek, który ci obiecał, że się zmieni.
A potem jeszcze raz cię wystawił w 12 rundzie, przy 14:14, bo zaciął się spray.

Kiedy Valve zapowiedziało Counter-Strike 2, pomyślałem: „W końcu! Nowa era! Source 2! Będzie lepiej, szybciej, bardziej next-genowo!”. I wiecie co? Było. Przez jakieś 5 minut. Potem zaczęły się schody. Schody, które kończą się przy czarnej dziurze z napisem „cs2.exe przestał działać”. --- 🧨 Gameplay – Niby to samo, ale jakby obce CS2 gra się… jak CS:GO z przebytą kontuzją kolana. Ruch postaci? Gumowaty. Rejestracja strzałów? Na losowym generatorze. Smoke’i są niby „dynamiczne”, ale bardziej przypominają dym z dymownicy w teatrze amatorskim – ładne, ale kompletnie nieczytelne. Gra, w której milisekundy mają znaczenie, potrafi zignorować twój strzał, wyrzucić cię z serwera albo po prostu nie załadować tekstur. Czasem zastanawiam się, czy Valve testowało to na ludziach, czy na ziemniaku. --- 💀 Matchmaking – kto potrzebuje piekła, jak jest Premier Mode? „Premier” to słowo, które kojarzy się z czymś prestiżowym. Tu oznacza: czekaj 7 minut na mecz, graj z typami, którzy mają mikrofon tylko po to, żeby oddychać głośno lub przeklinać twoją matkę w 3 językach. System ocen? Jakby losował elo kostką i rzucał je na wiatr. --- 🔧 Problemy techniczne – nowa tradycja • 128 tick? Teoretycznie tak. • Hitboxy? Czasem działają. • FPS? Niby Source 2, a czasem masz wrażenie, że grasz na kalkulatorze Casio. • Crashe? Oczywiście. • Shadow ban? Surprise mechanic! Nie brakuje też magii typu „wywaliło ci grę, więc dostajesz bana za opuszczenie meczu”. Dzięki, Gabe. Naprawdę czuję się jak VIP. --- 🎭 Atmosfera? Jest. Toksyczna. Zawsze była. Ale teraz, gdy nowi gracze zadeptują stare schematy, a starzy gracze desperacko próbują je reanimować, czat przypomina forum rodzinne w Wigilię po dwóch butelkach. --- 🎁 Skórki – bo przecież o to chodziło CS2 mogłoby być symulatorem Excela z nożami – i tak by działał sklep z case’ami. Największy sukces gry? Przenieśli wszystkie skiny. Największy problem? Gra wygląda czasem jakby tylko to było priorytetem. --- 🧊 Podsumowanie: CS2 to gra, która miała być powiewem świeżości. Zamiast tego dostaliśmy: • Rozbitą wersję CS:GO • Dym, który zasłania nie tylko widok, ale i sens • Community, które już dawno straciło cierpliwość • I deweloperów, którzy odpisują tylko wtedy, gdy skin kosztuje 20 000 dolarów --- 😔 Dla kogo to jest? – Dla graczy, którzy mają zbyt dużo nadziei i za mało pamięci RAM. – Dla inwestorów w noże. – Dla tych, co z sentymentu chcą cierpieć jeszcze raz. --- 💬 CS2? To nie sequel. To ghosting w wysokiej rozdzielczości. Związek, który ci obiecał, że się zmieni. A potem jeszcze raz cię wystawił w 12 rundzie, przy 14:14, bo zaciął się spray.