Zainstaluj Steam
zaloguj się
|
język
简体中文 (chiński uproszczony)
繁體中文 (chiński tradycyjny)
日本語 (japoński)
한국어 (koreański)
ไทย (tajski)
български (bułgarski)
Čeština (czeski)
Dansk (duński)
Deutsch (niemiecki)
English (angielski)
Español – España (hiszpański)
Español – Latinoamérica (hiszpański latynoamerykański)
Ελληνικά (grecki)
Français (francuski)
Italiano (włoski)
Bahasa Indonesia (indonezyjski)
Magyar (węgierski)
Nederlands (niderlandzki)
Norsk (norweski)
Português (portugalski – Portugalia)
Português – Brasil (portugalski brazylijski)
Română (rumuński)
Русский (rosyjski)
Suomi (fiński)
Svenska (szwedzki)
Türkçe (turecki)
Tiếng Việt (wietnamski)
Українська (ukraiński)
Zgłoś problem z tłumaczeniem
I never wanted to breed with anyone more than I want to with cybor. That perfect, curvy body. Those bountiful breasts. The child bearing hips of a literal god. It honestly ♥♥♥♥♥♥♥ hurts knowing that I'll never mate with him, pass my genes through him, and have him birth a set of perfect offspring.
I'd do ♥♥♥♥♥♥♥ ANYTHING for the chance to get cybor pregnant. A N Y T H I N G. And the fact that I can't is quite honestly too much to ♥♥♥♥♥♥♥ bear. Why would God create something so perfect? To ♥♥♥♥♥♥♥ tantalize us? ♥♥♥♥♥♥♥ laugh in our faces?!
Honestly guys, I just ♥♥♥♥♥♥♥ can't anymore. ♥♥♥♥.