IDEALNA GRA.
Będziesz bawił się przednio, pod warunkiem że: chcesz odreagować po kolejnym dniu pracy, po kolejnym wkurwieniu, po kolejnym zapłaceniu mandatu, albo ubezpieczenia za mondeo, który stoi na podwórku tylko dlatego, że zasuwasz nim codziennie o 5 rano do roboty.

Z DRUGIEJ STRONY.
Uważacie się za dobrego i opanowanego gracza?
Pewnie jeszcze nie graliście we WRECKFEST na najwyższym poziomie trudności.
Gra, po której dziadek wlekący się swoim seicento 15 km/h będzie jeszcze większym prowokatorem.
Niejednokrotnie robiąc perfekcyjny przejazd, możemy zostać potraktowani "czołówką" z przeciwnikiem jadącym w drugą stronę (trasy często się przecinają) i dojechać do mety na szarym końcu.
Przy próbie ukończenia w 100% jest ona w stanie doprowadzić do białej gorączki, na szczęście daje przy tym sporo frajdy.
Wspomniany element "losowości", bądź przypadku jest dla mnie jedynym mankamentem tej gry, chociaż to zależy już od tego kto gra.

W SKRÓCIE.
Pewnie nie raz tęskniliście za grami wyścigowymi, w których można pozbyć się przeciwnika. Zajechać drogę, zepchnąć na barierkę, wjechać z dużą prędkością w "dupę", wgniatając przy tym każdy możliwy element jego samochodu. Brak licencjonowanych samochodów nie jest minusem, on właśnie na taką destrukcję pozwala.
Każdy może wczuć się w rolę kierowcy, dlatego że nie jedziemy porsche za 200k ojro, tylko gruzem za 5k, właśnie takim jak mondeo, gdzie rdzy nie warto nawet ukrywać, bo upiększa ona samochód.
Robiąc 12 okrążeń na torze w kształcie ósemki, na ostatnim okrążeniu możemy BEZ ŻADNYCH KONSEKWENCJI (jak wiecie kto) skasować przeciwnika, albo on nas. Nie ma tutaj miejsca na nudę, każdy wyścig wygląda inaczej, niejednokrotnie trasa zmienia się w tor przeszkód usiany wrakami z obu stron.
Zostawcie włączone tylko dźwięk silnika i efekty w grze, włączcie w tle swoją ulubioną muzykę do samochodu (rekomendowane coś mocnego) i cieszcie się wyścigami które pozwolą się wyżyć każdemu, bez względu na wiek.
Gra jest tak uproszczona, że nie trzeba się szczególnie skupiać na elementach naszego pojazdu, po prostu wybieramy samochód odpowiedniej klasy, jeśli przestaje domagać na wyścigach i zostajemy w tyle, to kupujemy elementy na które nas stać - im dalej na liście tym lepsze (logiczne), albo po prostu lepszy samochód.
Najmniej uczciwy typ zawodów to niestety destruction derby, gdzie należy pozbyć się przeciwników uderzając w nich, gdzie "sposobem" unikania kontaktu z przeciwnikami oraz umiejętną jazdą, możemy wygrać je nawet najsłabszym samochodem w naszym garażu. (co prawda jest tutaj tzw. contact time, który uniemożliwia nam ciągłego uciekania, ale zresetujemy go nawet poprzez lekkie dotknięcie przeciwnika)
Jeśli komuś się nudzi, szuka gry dla towarzystwa, zabawy, grania z dzieciakiem, żoną, bratem, wujkiem, dziadkiem to polecam gorąco. Gra zapewnia przynajmniej kilkanaście godzin rozgrywki (przy maksowaniu kilkadziesiąt), dodatkowo posiada tryb online i jest cały czas wspierana/aktualizowana.

IDEALNA GRA. Będziesz bawił się przednio, pod warunkiem że: chcesz odreagować po kolejnym dniu pracy, po kolejnym wkurwieniu, po kolejnym zapłaceniu mandatu, albo ubezpieczenia za mondeo, który stoi na podwórku tylko dlatego, że zasuwasz nim codziennie o 5 rano do roboty. Z DRUGIEJ STRONY. Uważacie się za dobrego i opanowanego gracza? Pewnie jeszcze nie graliście we WRECKFEST na najwyższym poziomie trudności. Gra, po której dziadek wlekący się swoim seicento 15 km/h będzie jeszcze większym prowokatorem. Niejednokrotnie robiąc perfekcyjny przejazd, możemy zostać potraktowani "czołówką" z przeciwnikiem jadącym w drugą stronę (trasy często się przecinają) i dojechać do mety na szarym końcu. Przy próbie ukończenia w 100% jest ona w stanie doprowadzić do białej gorączki, na szczęście daje przy tym sporo frajdy. Wspomniany element "losowości", bądź przypadku jest dla mnie jedynym mankamentem tej gry, chociaż to zależy już od tego kto gra. W SKRÓCIE. Pewnie nie raz tęskniliście za grami wyścigowymi, w których można pozbyć się przeciwnika. Zajechać drogę, zepchnąć na barierkę, wjechać z dużą prędkością w "dupę", wgniatając przy tym każdy możliwy element jego samochodu. Brak licencjonowanych samochodów nie jest minusem, on właśnie na taką destrukcję pozwala. Każdy może wczuć się w rolę kierowcy, dlatego że nie jedziemy porsche za 200k ojro, tylko gruzem za 5k, właśnie takim jak mondeo, gdzie rdzy nie warto nawet ukrywać, bo upiększa ona samochód. Robiąc 12 okrążeń na torze w kształcie ósemki, na ostatnim okrążeniu możemy BEZ ŻADNYCH KONSEKWENCJI (jak wiecie kto) skasować przeciwnika, albo on nas. Nie ma tutaj miejsca na nudę, każdy wyścig wygląda inaczej, niejednokrotnie trasa zmienia się w tor przeszkód usiany wrakami z obu stron. Zostawcie włączone tylko dźwięk silnika i efekty w grze, włączcie w tle swoją ulubioną muzykę do samochodu (rekomendowane coś mocnego) i cieszcie się wyścigami które pozwolą się wyżyć każdemu, bez względu na wiek. Gra jest tak uproszczona, że nie trzeba się szczególnie skupiać na elementach naszego pojazdu, po prostu wybieramy samochód odpowiedniej klasy, jeśli przestaje domagać na wyścigach i zostajemy w tyle, to kupujemy elementy na które nas stać - im dalej na liście tym lepsze (logiczne), albo po prostu lepszy samochód. Najmniej uczciwy typ zawodów to niestety destruction derby, gdzie należy pozbyć się przeciwników uderzając w nich, gdzie "sposobem" unikania kontaktu z przeciwnikami oraz umiejętną jazdą, możemy wygrać je nawet najsłabszym samochodem w naszym garażu. (co prawda jest tutaj tzw. contact time, który uniemożliwia nam ciągłego uciekania, ale zresetujemy go nawet poprzez lekkie dotknięcie przeciwnika) Jeśli komuś się nudzi, szuka gry dla towarzystwa, zabawy, grania z dzieciakiem, żoną, bratem, wujkiem, dziadkiem to polecam gorąco. Gra zapewnia przynajmniej kilkanaście godzin rozgrywki (przy maksowaniu kilkadziesiąt), dodatkowo posiada tryb online i jest cały czas wspierana/aktualizowana.