Sound design is great and really creeped me out on a couple of occasions.

But imagine making a metroidvania without making exploration feel rewarding. Found 3 weapons, 2 of which I couldn't use. Found a buttload of spells, which, believe it or not, I also couldn't use without heavily investing in a stat I have no interest in (no respecs btw). Found a total of 5 bosses, with two of them being the same enemy but using a different element. Oh, and they also turned a former boss into a random field enemy. It hasn't even been six hours man.

In short: One of the most boring and uninspired metroidvanias I've played over the years. Banking on Bloodborne vibes isn't enough guys.

:]

Przed zagraniem zasugerowałem się opiniami, że ta gra będzie miała w sobie Blasphemous'a i Bloodborne'a i tak postanowiłem zakupić The Last Faith. Zawiodłem się. Rzeczywiście ściąga mechanikę levelowania z soulsów, fabułe z Bloodborne'a, ale problem jest taki, że jest to metroidvania, która jest tak cholernie sztywna, że nie mam ochoty w to grać. Poruszanie się jest tak ociężałe w tej grze, eksploracja kompletnie nie sprawia frajdy. Jedynymi plusami jest już wspomniana ściągnięta mechanika i fabuła oraz grafika, jeszcze co fajne to jest tłumaczenie na polski, które nie było takie złe poza jedną łamigłówką. Skłamałbym mówiąc, że ta gra ma swoją tożsamość. Widziałem wcześniej w recenzjach, że ludzie narzekali na sterowanie, ale myślałem, że przesadzali, a okazuję się że nie. Nawet jest jeszcze gorzej i nie ma słów które mogą opisać tą niedoróbkę. Spróbuje jeszcze chwile pograć, ale nie zmieni to chyba mojej opinii.