Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢸⡜⠖⡤⠞⠉⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢸⠀⠀⠀⠀⠀⠗⢦⢤⣤⠔⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⢀⡛⠒⠢⢤⡀⠀⢀⡴⠋⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠀⢀⣠⣤⣤⣄⣴⡾⣛⠛⠻⠶⣤⡈⠳⠎⠀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⢠⠟⠉⠀⠉⠉⠉⠀⠻⠛⠓⠀⠀⠉⠓⠄⡀⠀⠀⠀⠀⠀
⠀⠀⠀⠸⠀⡀⠤⠤⣄⣀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠈⠀⠀⠀⠀⠀
⢀⣀⣀⣀⣀⣀⣀⠀⠀⠉⢷⣦⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣀⣀⣀⣀⣀⠀⠀
⠈⢻⣿⡏⠉⠙⠻⣿⣷⡀⠈⣿⣷⡀⠀⠀⣠⣾⠛⠉⠉⠙⠻⠧⠀
⠀⢸⣿⡇⠀⠀⢀⣿⣿⠇⠀⣭⣥⡅⠀⠀⢻⣿⣦⣄⣀⡀⠀⠀⠀
⠀⢸⣿⡇⠘⠛⠛⠋⠁⠀⠀⣿⣻⡇⠀⠀⠀⠉⠛⠻⠿⣿⣿⣦⡀
⠀⢸⣿⡇⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⣿⣯⡇⠀⠀⣿⠀⠀⠀⠀⠀⢈⣿⠇
⠰⠿⠿⠷⠆⠀⠀⠀⠀⠀⠶⠿⠳⠷⠆⠀⠿⠿⠶⠶⠶⠾⠟⠋⠀
⢸⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⡇⠀
⢸⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⡇ Are ya winning son?
⢸⠀⠀⠀⠀⠀⠖⠒⠒⠒⢤⠀⠀⠀⡇
⢸⠀⠀⣀⢤⣼⣀⡠⠤⠤⠼⠤⡄⠀⡇⠀
⢸⠀⠀⠑⡤⠤⡒⠒⠒⡊⠙⡏⠀⢀⡇⠀
⢸⠀⠀⠀⠇⠀⣀⣀⣀⣀⢀⠧⠟⠁⡇
⢸⠀⠀⠀⠸⣀⠀⠀⠈⢉⠟⠓⠀⠀⡇
⢸⠀⠀⠀⠀⠈⢱⡖⠋⠁⠀⠀⠀⠀⡇
⢸⠀⠀⠀⠀⣠⢺⠧⢄⣀⠀⠀⣀⣀⡇
⢸⠀⠀⠀⣠⠃⢸⠀⠀⠈⠉⡽⠿⠯⡆
⢸⠀⠀⣰⠁⠀⢸⠀⠀⠀⠀⠉⠉⠉⡇
⢸⠀⠀⠣⠀⠀⢸⢄⠀⠀⠀⠀⠀⠀⡇
⢸⠀⠀⠀⠀⠀⢸⠀⢇⠀⠀⠀⠀⠀⡇
Georgia przejrzała się krytycznie w lustrze podtrzymywanym przez dwóch nagich starców. Jej jasna jak śnieg cera kontrastowała z intensywnie czarnymi włosami, czarnymi jak heban, czarnymi jak jej źrenice, czarnymi jak jej przeznaczenie. Pełne usta pomalowała szminką Diora, rzęsy umalowała tuszem z Dolce&Gabbana, a dyskretny zapach Chanel No. 5 unosił się wokół niej jak mgiełka. Wydęła usta. Nagle zadzwonił dzwonek u drzwi. Zbiegła z gracją młodej jałówki, a jej zwiewna muślinowa sukienka od Prady powiewała za nią jak obłok. Otworzyła drzwi. W drzwiach stał on. Jej Przeszłość, Teraźniejszość i Przyszłość. Trzymał w dłoni martwego kota.
– Darren, Darren, och Darren! – zaszlochała, rozmazując idealny makijaż.
– Co, Georgio? – zapytał, obejmując ją jedną ręką, a drugą zarzucając jej martwego kota na plecy.
– Tak się boję, coś się ze mną dzieje, dzisiaj zobaczyłam pająka i chciałam go rozdeptać, och Darren, ukąszenie mnie zmienia, dawniej bym go wyniosła do parku, by żył z innymi stworzeniami, a teraz chcę go zabić. Jestem morderczynią! – załkała.
– Uspokój się, Georgio – powiedział Darren, macając jej pośladek. Jego blond włosy i różowe oczy odnalazły jej intensywnie wodniste oczy. – Jestem przy tobie. Kocham cię.
Georgia uspokoiła się. Nie było po co łkać, skoro Darren właśnie rozpinał spodnie. Wiedziała, że tam nic nie ma – przypominał Kena swoją urodą i przygotowaniem do rozmnażania, ale liczył się gest. Przytuliła się do niego mocniej, przeżuwając ogon martwego futrzaka.