Recent reviews by EjPawel

Gra jest na około 2.5 godziny. Czy się opłaca?

OCZYWIŚCIE!!!

Przez cały czas będziecie się śmiać z sytuacji i tekstów, które padają w grze! :D

Polecam w 100%!
10/10!

Zanim kupiłem tą grę, przeczytałem recenzję. Jedna jedyna recenzja po jej przeczytaniu, dała mi do myślenia.
Wszystkie oceny są pozytywne - ta gra to jest totalne dno.
Wiecie co jest najlepsze? Z zagadką z manekinem będziecie się tyle męczyć, aby nie można było tej gry już zwrócić.
Kupiłem na przecenie za 13 euro, a cena normalnie to 20.
Nie opłaca się tego dna kupować.
Byłem i jestem tą grą zażenowany

Jeśli SNOWRUNNER jest nazywany Dark Soulsem 3, to Expeditions jest JEB**YM ELDEN RINGIEM

Gra jest naprawdę świetna, nie można jej porównywać do SNOWRUNNERA, bo ma z nim bardzo mało wspólnego.
Jest wiele nowych mechanik, jest naprawdę TRUDNA. Nie ma tutaj dróg czy ścieżek i każdy jeden przejeżdżany metr, trzeba konkretnie przemyśleć i przede wszystkim wcześniej - ZAPLANOWAĆ

Spędziłem 3 godziny, wyciągając pojazd, innym pojazdem. Po tych trzech godzinach odpuściłem.
Idę się napić whisky i spróbuję od nowa

Polecam, pomimo tego, że jest w PRZE-CH** TRUDNA

Szczerze mówiać, myślałem, że gra będzie o wiele śmieszniejsza / zabawniejsza.
Po kilku godzinach, muszę stwierdzić, że jednak załuję trochę zakupu.
Gra staje się powtarzalna bardzo szybko.
Nie ma aż takiej otwartości świata i dobrowolnej zabawy jak w innych tytułach, biorąc pod uwagę choćby Goat Simulator.
Jestem ciutkę zawiedziony tą grą mówiąc szczerze.

Czy polecam?

Gra mimo wszystko ma w sobie "to coś", ponieważ, jest to coś nowego, czego wcześniej człowiek nie widział.
Mimo wszystko, zabawa "na chwilę" w grze jest

Jeśli uda się dorwać na przecenie, to tak. Jeśli jednak miałbym ponownie płacić pelną cenę - niekoniecznie.

Rozegrałem kilka godzin i znowu brakuje mi na STEAMIE ikonki NEUTRALNEJ jeśli chodzi o polecenie tej gry.

Wiem, że gra jest w fazie WCZESNEGO DOSTĘPU. Wiem, że nie można wszystkiego brać jako finalny produkt, ale jest kilka rzeczy, których nie powinno być w grze, lub powinny zostać naprawione.

Główną rzeczą, która niemiłosiernie mnie denerwuje - to żołnierze.
Żołnierze ZAWSZE wiedzą gdzie jesteś, ZAWSZE trafiają w cel, ale przesadą już jest to - ŻE POCISKI, KTÓRYMI ŻOŁNIERZE STRZELAJĄ, SĄ "SAMONAPROWADZAJĄCE" (?).W momencie, kiedy lecą w moją stronę pociski, chowam się za czymś, lecz kule potrafią dolecieć nawet za daną osłonę - jakim cudem?
Najlepsze jest to, że jeśli kule w nas lecą, a gracz się poruszy - to widać zakrzywienie tych kul. To jest coś, co nie powinno mieć w ogóle miejsca w grze.

Ogólna mechanika, jest ciutkę mozolna - każda animacja musi się zakończyć, aby mogła się kolejna rozpocząć.
JUŻ TŁUMACZĘ

Jeśli zmieniam broń, wciskam sprint - to sprint nie zadziała. Sprint zadziała dopiero wtedy, gdy animacja zmieniania broni się skończy. Wtedy możemy wcisnąć sprint. (rozumiem, że to nie COD)

Na plusy znowu jest prostota i tłumaczenie dosłownie wszystkiego, krok po kroku.
Uwielbiam, gdy gra ma narrację i naprawdę toczy się powoli, gdzie wszystko jest wytłumaczone - gdzie, po co, z kim, z czym, dlaczego, co z czym połączyć itd. Muzyka jest świetna. Oprawa graficzna przypomina mi gry BIOSHOCK - co jest również na plus.

I tak jak wspomniałem, chciałbym, aby steam miał "neutralną" ikonkę do polecenia gry. Bo mimo wszystko, podoba mi się ta gra, ale nie koniecznie aż tyle, by móc wsadzić masę godzin w nią i abym w tym momencie mógł ją polecić każdemu

Zobaczymy, co aktualizacje wniosą do gry. Na pewno będę aktualizował swoją recenzję z dalszym rozwojem gry

Kiedyś ktoś mnie zapytał, przy jakiej grze płakałem najbardziej - odpowiedziałem, że przy RDR2.
Tą grę streamowałem na Twitch.

Ilość łez, która popłynęła podczas grania w tą grę - jest niezliczona.


Piękna, fantastyczna, cudowna przygoda. Od samego początku, do końca.
Opowieść, a do tego dopełniająca ją muzyka - jest po prostu CUDOWNYM połączeniem.

Polecam tą grę każdemu, ale również OSTRZEGAM - uzbrój się w chusteczki, bo łez będą litry

10/10

Ukończyłem grę dwa razy, najpierw bez żadnego DLC a później już COMPLETE EDITION.

Dredge, jest naprawdę świetną, relaksującą, ale i mroczną grą.
Każdym jednym momentem gry naprawdę się fascynowałem.

Wiele misji pobocznych, masa zwykłych, zmutowanych i egzotycznych ryb do złapania.

Polecam

45% czasu jeżdżenie po mapie do kolejnych wyścigów
45% czasu uciekanie przed policją
10% wyścigi


NFS: Unbound to moim zdaniem najgorszy z możliwych NFS w które grałem.

Nie ma "szybkiej podróży" w tak obszernej mapie (w NFS Heat szybka podróż była).
NPC gadający co kilka minut, okropnie denerwują. Nie wnosi to praktycznie nic do fabuły.
Nie wiem, czy to ja się po prostu starzeję, czy ludzie, którzy robili tą część NFS, chcieli być po prostu "COOL" tak samo jak (nie)COOL są postacie w grze.
Policja jest naprawdę czasem aż zbyt dokuczliwa. Dwa razy wyłączyłem grę po 10 minutach próby ucieczki przed policją (nie, nie narzekam, że gra jest za trudna), lecz po prostu dokuczliwa. Nie każdy ma czas 10 minut uciekania przed policją, żeby w ostatnich sekundach znowu dołączyły posiłki i przeciągło się to w kolejne 10 minut uciekania.

Mechanika jazdy podobna do NFS Heat, aczkolwiek trzeba się w nią wczuć.
"Tunink" w grze jest całkiem przyjemny, efekty wizualne jazdy delikatnie nawet dekoncentrują.


Jeśli dostaniesz tą grę na przecenie (tak jak ja) za 6.99 euro, to można się przemęczyć.
Nie polecam płacić całej kwoty za grę, bo jest nie warta.


Tęsknię za czasami NFS Wanted (starej wersji) i Carbon, gdzie uciekanie przed policją było "przyjemnym czallendżem"


Ogółem takie 5/10, jedna słabszych odsłon NFS

17 godzin i gra skończona. JC3 jest o wiele lepsza. Nie polecam nawet na przecenie.

Po aktualizacji w dniu 17 września, gra stała się po prostu zajebi**a!

Jeśli jeszcze nie walczysz za DEMOKRACJĘ - TO ZACZNIJ WŁAŚNIE TERAZ !!!