Dzień 22 miesiąca marzec roku 2019 całkowicie zmienił moje życie. Właśnie wtedy pierwszy raz zagrałem na planszy Talizmana na domówce u kolegi. Po 5 godzinach gry (w tym 3 poszło na rozkminę co do czego) w końcu skończyliśmy, o ile można to tak nazwać. Po prostu nikt nie wygrał i każdy już był nawalony jak szpadel - poszliśmy do domu. W domu byłem około godz. 3:30 nad ranem.
NIE MOGŁEM ZASNĄĆ OBMYŚLAJĄC KAŻDY MOŻLIWY RUCH!!!
Cały czas myślałem, czy szynkarka to dobra postać i czy trollem bym pokonał każdego z graczy tego dnia...
Kilka dni później udało mi się namówić kumpla zagrać jeszcze raz, wtedy już byłem obcykany we wszystkim (kilka godzin spędziłem na forach czytając opinie i recenzje a także fajne triki). Tegoż dnia dowiedziałem się, ze istnieje wersja Komputerowa tej planszy... Po powrocie wszedłem na Steama (i o Panie! mam ją już w kolekcji! Przydało się sępienie na darmowe z IndieGali czy innych humblebundle :D ) Od razu odpaliłem. Nie było mnie z 6 godzin. Dziewczyna zaczęła się martwić, że znów jestem na dołku policyjnym. Poprzednim razem tak się martwiła jak nie było mnie z 8 godzin podczas gry w Football Managera 2019, myślała, że miałem wypadek w pracy. Na szczęście grałem.

Polecam, 11 na 9.