Instalar Steam
iniciar sesión
|
idioma
简体中文 (Chino simplificado)
繁體中文 (Chino tradicional)
日本語 (Japonés)
한국어 (Coreano)
ไทย (Tailandés)
български (Búlgaro)
Čeština (Checo)
Dansk (Danés)
Deutsch (Alemán)
English (Inglés)
Español - España
Ελληνικά (Griego)
Français (Francés)
Italiano
Bahasa Indonesia (indonesio)
Magyar (Húngaro)
Nederlands (Holandés)
Norsk (Noruego)
Polski (Polaco)
Português (Portugués de Portugal)
Português - Brasil (Portugués - Brasil)
Română (Rumano)
Русский (Ruso)
Suomi (Finés)
Svenska (Sueco)
Türkçe (Turco)
Tiếng Việt (Vietnamita)
Українська (Ucraniano)
Informar de un error de traducción
Tako ja ci powiem - ziomek z twego miasta
Żeś zatem skurwielem, kurewskim pomiotem
Wyrzutem sumienia, gorzej niż przedmiotem.
Wychować musiała cię potem ulica,
I klatka schodowa, cała kamienica
Bo matka opieką cię nie otaczała,
Bo ciagle dawała i wciąż do ust tez brała.
Gdy w wiek już dojrzały zacząłeś już wchodzić,
Na ławce do prawdy zacząłeś dochodzić.
Że los twój kurewstwo zmarnowało ci przed laty
Wkurwienie na matkę, zero wsparcia taty.
Bo los twego ojca i matce nieznany,
Zaciążył i zniknął - taki był kochany.
Los twój jest marny i przyszłość nijaka
Posłuchaj więc rady skromnego swojaka
Oszczędź przykrości i światu i sobie
Weź linę do lasu - daj zapomnieć o tobie.