Gra ledwo grywalna w 2021. Na Windows 10 64-bit, 16 GB RAM, RTX 2070, Intel Core i5-8400 gra posiada liczne bug'i związane z audio. Gra jest cały czas przesterowana, przez co nie da się w rozsądny sposób obcować z ścieżką audio.
Pod kątem technicznym nie jest źle, gdyż gra bez żadnego problemu jest w stanie się uruchomić. Jednak mimo to, jest to crap'owaty port z konsol, co widać po projekcie menu oraz po instrukcjach. Gra nie uwzględnia gry na klawiaturze; to znaczy - możemy na niej grać, możemy bind'ować klawisze bez najmniejszego oporu, jednak gra będzie się zachowywała tak jakbyśmy wciąż korzystali z pada. Instrukcje nie aktualizują podpowiedzi, przez co po zmianie ustawień przypisanych klawiszy, gra nadal będzie dawała nam podpowiedzi dla kontrolera. Bez ściągawki na drugim ekranie lub na karteczce, który klawisz co wykonuje, nawet nie siadajcie do tego tytułu.
Ponad to sam projekt menu wydaje się być archaiczny nawet jak na lata w których tytuł został wydany.

Jakby tego było mało, niestety ów wady techniczne poważnie przeszkodziły mi w chęci dalszego kontynuowania rozgrywki. Jakby tego było mało; w grze brakuje samouczka, lub chociażby trybu podobnego do tego, który znam z Naruto SUNS 4, to jest - tryb swobodnej walki, gdzie możemy w spokoju trenować nasze combo, uczyć się ruchu i ogólnych umiejętności danej postaci. Tutaj tego kompletnie zabrakło. Albo frustrując się, przegrasz kilka pierwszych meczy, a następnie zaczniesz coś ugrywać, ledwo wychodząc z tego żywy, albo licz się z anihilacją w każdym meczu. Choć w zasadzie walka jest trudna dla newbie, tak dla osoby która się wkręci, z kolei walki będą pustym śmiechem na sali, bowiem AI przeciwników zostawia wiele do życzenia.

Niestety nie grałem na tyle długo, by być w stanie świadomie ocenić fabułę, jednak po ocenach innych widzę, ze gra posiada mocne braki w wątkach, takie jak chociażby arc z Zabuzą oraz Haku. Bardzo słabo, jak na grę adaptującą fabułę z pierwowzoru.


Lepiej kupcie nowsze części gry, lub wypijcie jakieś ziółka przed seansem z grą.

Gra ledwo grywalna w 2021. Na Windows 10 64-bit, 16 GB RAM, RTX 2070, Intel Core i5-8400 gra posiada liczne bug'i związane z audio. Gra jest cały czas przesterowana, przez co nie da się w rozsądny sposób obcować z ścieżką audio. Pod kątem technicznym nie jest źle, gdyż gra bez żadnego problemu jest w stanie się uruchomić. Jednak mimo to, jest to crap'owaty port z konsol, co widać po projekcie menu oraz po instrukcjach. Gra nie uwzględnia gry na klawiaturze; to znaczy - możemy na niej grać, możemy bind'ować klawisze bez najmniejszego oporu, jednak gra będzie się zachowywała tak jakbyśmy wciąż korzystali z pada. Instrukcje nie aktualizują podpowiedzi, przez co po zmianie ustawień przypisanych klawiszy, gra nadal będzie dawała nam podpowiedzi dla kontrolera. Bez ściągawki na drugim ekranie lub na karteczce, który klawisz co wykonuje, nawet nie siadajcie do tego tytułu. Ponad to sam projekt menu wydaje się być archaiczny nawet jak na lata w których tytuł został wydany. Jakby tego było mało, niestety ów wady techniczne poważnie przeszkodziły mi w chęci dalszego kontynuowania rozgrywki. Jakby tego było mało; w grze brakuje samouczka, lub chociażby trybu podobnego do tego, który znam z Naruto SUNS 4, to jest - tryb swobodnej walki, gdzie możemy w spokoju trenować nasze combo, uczyć się ruchu i ogólnych umiejętności danej postaci. Tutaj tego kompletnie zabrakło. Albo frustrując się, przegrasz kilka pierwszych meczy, a następnie zaczniesz coś ugrywać, ledwo wychodząc z tego żywy, albo licz się z anihilacją w każdym meczu. Choć w zasadzie walka jest trudna dla newbie, tak dla osoby która się wkręci, z kolei walki będą pustym śmiechem na sali, bowiem AI przeciwników zostawia wiele do życzenia. Niestety nie grałem na tyle długo, by być w stanie świadomie ocenić fabułę, jednak po ocenach innych widzę, ze gra posiada mocne braki w wątkach, takie jak chociażby arc z Zabuzą oraz Haku. Bardzo słabo, jak na grę adaptującą fabułę z pierwowzoru. Lepiej kupcie nowsze części gry, lub wypijcie jakieś ziółka przed seansem z grą.