Recent reviews by kavoweciastko

Kiedyś pisałam recenzję Planet Coaster i zaczynałam ją słowami, że fanką gier w tematyce lunaparków jestem nie od dziś, to tak samo mogłabym zacząć tą recenzję: fanką gier w tematyce prowadzenia własnego zoo jestem nie od dziś. Wiele lat temu grałam nie tylko w RollerCoaster Tycoon od Frontiera, ale również w ich słynne Zoo Tycoon, dlatego kiedy kilka lat temu usłyszałam, że wychodzi jego nowa odsłona w zmienionej nazwie byłam bardzo podekscytowana ale jednocześnie podchodziłam bardzo sceptycznie do tego tytułu.

Pierwszą styczność z wersją demo tego tytułu miałam kilka lat temu na konsoli Xbox. Przez te 20 minut rozgrywki niewiele zobaczyłam i niewiele mogłam zrobić ale zaintrygowało mnie to, jednak nie na tyle aby w tamtym czasie rzucić się na tą grę i wydać na nią każde pieniądze. Cierpliwie czekałam i obserwowałam jak gra się rozwija, aż wreszcie skusiłam się na nią w momencie kiedy pojawiły się przeceny na Steam.

Muszę przyznać, że gra to strzał w dziesiątkę! Pomimo, że Planet Coaster mam wiele lat i lubię czasem wrócić do tej gry, to jednak Planet Zoo wciągnęła mnie kilka razy mocniej i nie mogę się od niej oderwać! Nie przypuszczałam, że tak się wydarzy, a jednak. ;)

W grze, tak samo jak w Planet Coaster, został zachowany duch oryginału, ale został on mocno ulepszony. Pierwsze co rzuca się w oczy to nowa szata graficzna – odświeżona, ale nadal w standardowo kreskówkowym stylu, jednak znamy ją już właśnie z wcześniej wydanego Planet Coaster, bo twórcy zrobili Planet Zoo na tym samym silniku graficznym. W grze mamy możliwość wyboru kilku trybów gry, takich jak kariera, z limitem czasu, wyzwania, franczyza i piaskownica, także każdy znajdzie coś dla siebie. Moje serce osobiście skradła franczyza, ale z drugiej strony przyznam, że we wszystkie tryby nie grałam i jeszcze wiele przede mną, jednak tryb franczyzy muszę pochwalić za to, że możemy handlować zwierzętami z innymi graczami.

Całą grę opiewa wspaniała ścieżka dźwiękowa, której przyjemnie się słucha w czasie rozgrywki. Ale największą zaletą tej gry i rzeczą, która wyróżnia tę część gry od innych produkcji spod skrzydeł Frontiera to zdecydowanie OGROMNE możliwości tworzenia, czyli to samo co mieliśmy przy Planet Coaster. Cokolwiek co sobie wyobrazisz możesz to zbudować bez żadnych problemów, bo gra daje ogromne możliwości i zero ograniczeń! Wystarczy spojrzeć na warsztat na Steam i pomysły jakie realizują inni gracze.

Kolejnym aspektem, który mocno wyróżnia tą grę to kwestia edukacyjna. W poprzednich odsłonach tej gry nie spotkałam się z Zoopedią, która tutaj została dodana i widać, że Frontier bardzo się do tego przyłożył. Każde zwierzę jest bardzo dokładnie opisane i możemy wyliczyć dla niego odpowiednią powierzchnie jaką potrzebuje na wybieg, czy po prostu poczytać np. z jakiego powodu zwierze jest na wyginięciu. Nie dość, że gra bawi to jeszcze wiele uczy za co daje ogromny plus!

W grze dzieje się zdecydowanie więcej niż w Planet Coaster. Ciągle coś się dzieje, ciągle wyskakują jakieś komunikaty – czy to o demonstrantach, czy też o nowonarodzonym podopiecznym, a za chwilę o zepsutym obiekcie. Im większe Zoo tym więcej pracy Was czeka. Czasem jest to frustrujące, ale z drugiej strony jak zobaczymy efekt końcowy naszej pracy to było warto tyle się poświęcić. 

Grę polecam każdemu!

Pieniądze, bankructwo, kupno nieruchomości.. Coś Ci te słowa przypominają? Nic bardziej mylnego, bo to łudząco podobna gra do znanego wszystkim Monopoly.

Jeśli grałeś/aś w Monopoly to łatwo będzie Ci zaklimatyzować się w Business Tour. Zasady są praktycznie te same - wykupić jak najwięcej nieruchomości, budować to nowe domy i hotele, by swoich przeciwników doprowadzić do bankructwa. Z tym że tutaj masz możliwość zagrać Online.

Gra posiada lekko zmodyfikowaną planszę, zasady, system gadżetów, gry 2x2, a nawet ranking graczy. Przyjemna dla oka, chodź trochę dziecinna, grafika idealnie wpasowała się w grę.

Na początku Business Tour nie zapowiadał się dla mnie zachęcająco, szczególnie że większość darmowych gier jest kiepska, ale przyznam, że wciągnął mnie w bardzo szybkim czasie. Jak na darmową gierkę - godna polecenia!

Fanką gier w tematyce lunaparków jestem nie od dziś. Zaczynałam ładnych parę lat temu od RollerCoaster Tycoon 3 wraz z dodatkami i za dzieciaka świetnie się przy niej bawiłam. Co jakiś czas powracałam do gry i robiłam wszystko od nowa czekając na kolejną część, jednak Frontier nic nowego nie wypuszczał. W pewnym momencie, kiedy to kolejny raz chciałam wrócić do RollerCoaster Tycoon 3, nagle doszły mnie słuchy o Planet Coaster. Przyznam, że nie dałam rady czekać tyle miesięcy na jej premierę i kupiłam wersję, która była ciągle w budowie i kosztowała około 300-400zł. Czy żałuję tych pieniędzy? Zdecydowanie nie!

Początki nie były łatwe, bo jak wiadomo w grze przedpremierowej było wiele brakujących rzeczy, takich jak ekonomia, kolejki, woda, zmiana terenu a lista przedmiotów w grze była mocno uboga. Mimo to z każdą aktualizacją było coraz lepiej, a kilka dni przed premierą gra pojawiła się na Steam, więc trzeba było połączyć ją z kontem na tej platformie. Gra po takim czasie została dopracowana i warto wspomnieć, że nie zostałaby ona zrobiona gdyby nie dotacje graczy oraz zakup przedpremierowej wersji gry.

W grze został zachowany duch oryginału, ale został on mocno ulepszony. Pierwsze co rzuca się w oczy to nowa szata graficzna – odświeżona, ale nadal w standardowo kreskówkowym stylu. W grze mamy możliwość wyboru trzech trybów gry, takich jak scenariusze, wyzwania i piaskownicę, także każdy znajdzie coś dla siebie. Fajną sprawą w grze jest też możliwość dodania efektów wizualnych typowo do danej kolejki lub innej atrakcji. Całą grę opiewa wspaniała ścieżka dźwiękowa, której przyjemnie się słucha w czasie rozgrywki. Ale największą zaletą tej gry i rzeczą, która wyróżnia tę część gry od innych produkcji spod skrzydeł Frontiera to zdecydowanie OGROMNE możliwości tworzenia. Cokolwiek co sobie wyobrazisz możesz to zbudować bez żadnych problemów, bo gra daje ogromne możliwości i zero ograniczeń! Wystarczy spojrzeć na warsztat na Steam i pomysły jakie realizują inni gracze. Fakt faktem jest to czasami mocno denerwujące, bo sporo jest zabawy z każdą najmniejszą budowlą, ale gra oferuje nam możliwość zaznaczenia np. danego fragmentu budynku i zapisanie go, dzięki temu możemy go użyć kiedy chcemy i gdzie chcemy. Drugim minusikiem jest to, iż czasem ciężko jest kliknąć w odpowiedni element, bo źle go podświetla i w efekcie klikamy coś innego.

Mimo to polecam tą grę wszystkim, a szczególnie fanom serii RCT. :)

Fanką gry Euro Truck Simulator 2 jestem od dawna. Urzekła mnie już w pierwszym lepszym filmiku obejrzanym na YouTube tuż po jej premierze. ETS2 jest świetną, bardzo relaksującą grą, nadającą się po ciężkim dniu w pracy, czy też w szkole. Już nie mówiąc o tym jak spodoba się pasjonatom tirów. Sama dzięki tej grze pokochałam ciężarówki.

Kiedy wracam zmęczona do domu dobrze jest włączyć sobie tą grę, rozluźnić się i pojeździć dobrą godzinę ze znajomymi, słuchając przy tym radia, które jest 'wmontowane' w grze.

O grze nie mogę nic raczej złego powiedzieć. Może tylko to, ze czasami jest spadek fps, mimo mojego dobrego komputera, lub że pewne rzeczy graficznie mogłyby wyglądać ciutke lepiej (głównie chodzi mi o drzewa), a tak to gra jest wyśmienita.

Trzeba przyznać, że dobrą sprawą są trasy - od krótkich po bardzo długie. Plusem jest też radio, czy też grafika na bardzo wysokim poziomie. Ciężarówki można ulepszać, co jest bardzo fajną rzeczą. Dobrze, że możemy też mieć własną firmę oraz że jest pogoda. Szkoda tylko, że nie ma wszystkich 4 pór roku, ale i tak jest dobrze, a inne pory roku możemy sobie zafundować modami.

Sporym plusem jest też tryb multiplayer. Co prawda nie jest on automatycznie w grze, ale możemy ściągnąć na to specjalną modyfikację. Miło jest robić sobie konwoje ze znajomymi i razem śmiać się i relaksować przy takiej grze

Polecam!