Recent reviews by ireq

Niemal wzorcowa adaptacja filmowych przygód Indiany, ale z kilkoma różnymi problemami. Ja już czekam na kontynuację od MachineGames, bo jest co poprawiać i są zadatki na grę dużo lepszą.

Oldschoolowy gameplay, dla wytrwałych. Wciąga jak diabli, ale potrafi też zirytować. Polecam dla samych monologów SHODAN. :)

To samo co w jedynce, tyle że wszystko jest jeszcze lepsze. Od grafiki, muzyki, po poprawki qol jak mapa czy checkpointy. Dodatkowo gameplay jest bardziej różnorodny, dodane są sidequesty, misje poboczne, a znajdźki w końcu nabrały sensu i chciało się je zbierać (pomaganie zwierzakom? no nie da się tego nie zrobić). Sama gra jest też lepiej zbalansowana i nawet etapy wymagające, nie irytują już tak bardzo. Fabuła jest jeszcze lepsza, a zakończenie powoduje uronienie "męskiej łzy". COŚ PIĘKNEGO 10/10 (jak wuj wacława).

Tl;dr JESZCZE BARDZIEJ WARTO ZAGRAĆ JAK CHOLERA!!!!!!!1 :D

Bardzo dobry platformer. Gameplay przypomina mi trochę Celeste, które miałem okazję ogrywać przed Ori. Jest wymagająco, zwłaszcza momenty ucieczek dają w kość (i za nimi też nie przepadałem w tej grze). Cała reszta to już praktycznie cymes. MUZYKA, klimat, wygląd - tutaj najwyższa liga, zwłaszcza jak bierze się pod uwagę, że gra jest z 2016 roku. Jedynie znajdźki nie są satysfakcjonujące i jakoś tak nie chce się ich zbierać, a przynajmniej ja tak miałem.

Tl;dr WARTO ZAGRAĆ JAK CHOLERA. :D

Superowo się grało. Dużo mięska jest w tej grze, bez zbędnego łażenia tam i z powrotem po pseudo otwartych lokacjach, tylko tam gdzie trzeba, z konkretnymi rozdziałami i bossami. Razem z tym gunplayem i gameplayem wszystko cudownie się zgrywa. Sterowanie ogrania się w 10 sekund. Ekwipunek, mapa, ogólnie menusy są mega czytelne i intuicyjne. Bugów nie uświadczylem, grafika i dźwięk super. Optymalizacja tak samo wzorcowa. Remake idealny po prostu. Nie jest to co prawda moja ulubiona odsłona RE, ale obiektywnie jest to jedna z najlepszych odsłon serii.

Powrót do dzieciństwa, z 10 albo nawet i 12 lat miałem jak zagrałem pierwszy raz w Q2 (nie pamiętam kiedy mój PC był na tyle mocny żeby taką grę odpalić). W każdym razie miło było wrócić. Nie miałem okazji nigdy odpalić dodatków, Ground Zero najlepszy w tym zestawieniu, polecam mocno. A i fajnie było zagrać w Q2 64. Ciekawe doświadczenie, króciutka, ale milusia wersja Quake'a 2. :D

Bardzo dobry przedstawiciel gatunku crpg. Czerpie pełnymi garściami z Baldur's Gate i innych tego typu gier z aktywną pauzą, a przy tym dodaje też od siebie ciekawy patent z rozwojem królestwa. Pathfinder pod względem fabularnym jest ok, szwankuje tylko (albo aż) jej tempo. Bardzo powoli się rozkręca, a jak już się rozkręci to trzeba zajmować się zarządzaniem królestwa żeby nie padło, a przy tym dobrze prosperowało i towarzyszami, co pochłania 70% czasu gry. Sama mechanika rozwoju królestwa jest całkiem nieźle zrobiona, dość szybko idzie ją ogarnąć, samouczek wyjaśnia najważniejsze rzeczy, reszta robi się "sama". Jeżeli chodzi o gameplay tj. prowadzenia drużyny, walki i zwiedzanie nowych obszarów, to jest to po prostu stary dobry Baldur. Każdy miłośnik klasycznych rpgów, z rzutem izometrycznym, poczuje się jak w domu. Na pochwały zasługuje też oprawa (gra hula na silniku Unity) i muzyka, którą skomponował nie kto inny jak Inon Zur, weteran od tego typu gier. Rewelacyjni są też towarzysze, świetna gromada indywiduów z bardzo ciekawymi questami (jest też możliwość romansu) do tego genialnie wręcz zdubbingowanych (tak dobrego dubbingu w grach już dawno nie słyszałem, serio). Niestety Pathfinder ma też sporo, naprawdę sporo, bolączek. Najbardziej dokuczał nierówny poziom trudności, raz za trudno, raz za łatwo. Poza tym gra ma bardzo dużo bugów, potrafi dość często się wieszać, wywalać do pulpitu itp. Szwankuje pacing, o którym wspomniałem, przez co momentami w głównych zadaniach nic się nie dzieje i w tych momentach potrafi zrobić się nudno. Owszem można zająć się królestwem, ale jest to zazwyczaj klikanie w odpowiednie karty. Na szczęście można też ten czas spędzić na odkrywaniu mapy świata i zwiedzaniu lokacji, co dla mnie było ciekawszym zajęciem (przez co też nie udało mi się rozwinąć królestwa w pełni ;)). Poza tym wg mnie jest trochę za mało czarów, są różne klasy mag, kleryk, czarodziej itp., ale zazwyczaj każda z nich ma podobną pulę czarów. Przeciętne są też samouczki, brakuje wyjaśnienia podstawowych mechanik żeby nowicjusze mogli szybciej wgryźć się w grę. W zasadzie występuje tylko ten od prowadzenia królestwa, co jest wg mnie niewystarczające. Pathfinder ma jeszcze liczne problemy i problemiki, których już teraz nie potrafię z pamięci wymienić, ale wyłażą na wierzch podczas grania. Zazwyczaj są to pierdółki, ale potrafią niekiedy zirytować. Mimo to jak na pierwszą grę, świeżo założonego studia, jest bardzo dobrze. Jeżeli "Sowy" wezmą się za poprawki, posłuchają fanów (a nie wątpię że już grupka takowych wymienia się uwagami na forach społecznościowych) to będzie tylko lepiej. Najważniejsze, że gra wciąga i chce się do niej wracać, a przynajmniej ja tak miałem. ;) Polecam, szczególnie fanom gatunku. 8/10

Dobra, kolejna gra twórców The Cat Lady i Downfall. Zupełnie nowa historia, przedstawiona w bardziej stonowany sposób w stosunku do poprzedników. Brakuje trochę większej dozy szaleństwa i nieprzewidywalności, jakie miały miejsce we wcześniejszych grach. Graficznie jest dużo lepiej. Mamy zupełnie nowy silnik (Unity), a przez to wyższą rozdzielczość, więcej efektów specjalnych, w tym 3D. Na plus jest to, że gra nie straciła charakterystycznego stylu twórcy (animacje, tła itp.). Również udźwiękowienie pozostało na podobnym, dobrym poziomie. Ogólnie polecam, aczkolwiek gra niestety nie jest aż tak dobra jak poprzedniczki. Tak czy siak warto sprawdzić, którąkolwiek część. Jeżeli się spodoba, to można śmiało ograć wszystkie.

Dobra kontynuacja The Cat Lady. To samo co w pierwszej części pod względem klimatu, muzyki i dźwięku. Upgrade zaliczyła za to grafika. Zauważyłem lepsze animacje, wykonanie postaci i brak problemów ze spadkami wydajności (które były dość częste w The Cat Lady). Największymi zaletami gry są oczywiście klimat i opowiedziana historia, ciężko od gry się oderwać. Polecam sprawdzić, hidden gem wśród gier indie.

Bardzo dobry thriller psychologiczny. Get Even pod względem złożoności gameplayu i historii przebija inny polski symulator chodzenia, który był reklamowany na szerszą skalę, czyli Layers of Fear. Twórcy Get Even skupili się na opowiedzeniu ciekawej historii i wyszło im to bardzo dobrze. Warto dobrnąć do samego końca, bo ostatni twist zaskakuje zupełnie i zmienia sposób w jaki należy postrzegać niektóre postacie. Kawał dobrego scenariusza. Gameplay to "walking symulator" z elementami skradania i shootera, z tym że shootera jest tutaj najmniej. Gunplay jest słaby i pewnie dlatego chłopaki z The Farm 51 nie afiszowali tego elementu na pierwsze miejsce. Skradanie też nie jest niestety najlepsze, ale z pomocą radaru idzie przez nie w miarę bezboleśnie przebrnąć. Ogólnie gameplay jest średni, ale nie na tyle żeby jakoś bardzo psuć przyjemność z chłonięcia historii. Graficznie jest tylko poprawnie, Layersy wypadają pod tym względem o klasę lepiej. Bardzo pozytywnie zaskakuje za to muzyka i gra aktorska osób, które udzielają głos głównym bohaterom. Kawał dobrej roboty (swoją drogą dobór tych głosów też jest świetny). Przyjemna uczta dla uszu. Reasumując: polecam zagrać w Get Even, choćby dla poznania historii i niezłego klimatu. Dreszczyk czasami przechodził po plecach. <ok>