"War... war never changed"

Aktualnie posiadam z jakieś 150 godzin przegranych. Z czego większość z tego zdobyłem głównie zwiedzając mapę gry i budowaniem swojej wioski.

Powodem jednak wybrania opcji "Nie" zamiast "Tak" w poleceniu tym że Fallout 4 to dobra gra, ale ZŁY Fallout. Zaczynając od upośledzonego systemu S.P.E.C.I.A.L i Perków. Jako iż gra stała się FPS z elementami RPG to system rozwoju postaci uległ totalnej zmianie. Dzięki czemu dostaliśmy zdemolowany plan rozwoju swojej postaci w porównaniu do swoich poprzedniczek.

Jedyna rzecz jaka mi się podobała w całej fabule rzecz to jest to że możemy zwiedzić świat przed wojną, bardziej to można nazwać ujrzeć bo zbytnio gra nie pozwala nam się nigdzie udać. Jesteśmy tylko w naszym małym domku, a potem będzie biegnąć do krypty 111 przez Sanktuarium gdzie zamieszkujemy. Same zakończenie do mnie nie przemawia, zakończenie w Fallout 4 to nie podsumowanie naszych czynów, co dalej będziemy robić albo się będzie działo jak to było w Fallout New Vegas gdzie dostaliśmy podsumowanie każdej podjętej decyzji w stronę innych frakcji, albo nawet Fallout 3. Dialogi zostały uproszczone do opcji wyboru czterech odpowiedzi: Tak, Nie, Nie ale tak naprawdę to Tak/Pytania na ten temat, Sarkazmu który jest takim Tak i tylko w niektórych przypadkach śmieszy.

Nie licząc tych rzeczy, to w samej grze wymiata soundtrack który możemy usłyszeć w naszym Pip-Boy'u ♥♥ przez nasłuch stacji radiowej. Sama muzyka z menu wbija w krzesło, widocznie Bethesda nie spierdoliła jednej rzeczy jaką wcześniej zrobiła i to usprawniła na lepsze.

Bardzo podoba mi się mechanika budowy i samego craftingu. Jest relaksująca, tym bardziej kiedy zaczniemy instalować mody które dodają nam wiele innych budowli do zbudowania.

DLC same w sobie nie są złe, fabularnie wymiata Far Harbor, choć jedną z rzeczy przy której muszę się zatrzymać to Creation Club. Osoba która wpadła na pomysł dodania skórek i dodatkowych pierdoł za prawdziwe pieniądze do gry fabularnej dla JEDNEJ OSOBY powinien zostać powieszony za jajca, albo zapierdalać na galerach(Jak by to ujął NRGeek).

Jeśli chcesz zacząć przygodę z serią Fallout, a boisz się dotknąć pierwszych części Fallout'a spod skrzydła Interplay. To zagraj w Fallout New Vegas stworzonego przez Obsidian, łączy grafikę 3D z dobrą fabułą i tym czym powinna być gra RPG. Gdzie to ty podejmujesz decyzje, następnie patrzysz jakie to powoduje konsekwencje i eksperymentujesz reakcjami NPC i innymi frakcjami. Bo Fallout 4 ci tego nie zapewni.

Mam nadzieje że kiedyś Bethesda poprawi swoje błędy i zrobi to czego tak naprawdę potrzebujemy jak to pokazał New Vegas.