Gra jest absolutnie FENOMENALNA. Naprawdę spory kawał czasu zajęło mi przymuszenie się do rozpoczęcia ostatniej przygody z tej jakże genialnej serii. Wszystkie zawirowania jakie działy się wokoło ostatniego sezonu jak i całego studia Telltale Games były czymś odpychającym i budziły we mnie obawę, że ostateczne zwieńczenie serii (która miała zarówno piękne wzloty jak i bolesne upadki) zostanie po prostu zepsute (żeby nie powiedzieć inaczej). Dodatkowo grafika okładki upodabniająca dwójkę bohaterów „ostatniego sezonu” do tych z pierwszej części powodowała u mnie liczne domysły co do potencjalnego zakończenia...
Jak się jednak okazało naprawdę pozytywnie się zaskoczyłem. Świetne dialogi, niesamowita oraz (to co najważniejsze) wciągająca fabuła wzbudziły u mnie tylko i wyłącznie pozytywne odczucia. Zdarzyło mi się też zauważyć kilka mechanik, których zupełnie nie przypominam sobie z wcześniejszych odsłon. Szata graficzna przeszła sporą ewolucję i kompletnie nie ma porównania do tej z pierwszej części, jest to jednak nadal ten sam nieśmiertelny silnik TTG. Jedynym minusem jaki odczułem były momenty kiedy to kilkukrotnie ginąłem i za każdym razem zmuszony byłem do oglądania tych samych sceny, bez żadnej możliwości pominięcia ich. Takich momentów było jednak na tyle mało że problem ten staje się naprawdę marginalny).
Najważniejsze zostawiłem na koniec. (Myślę, że to zdanie będzie wystarczającą zachętą do zagłębienia się w historię "ostatniego sezonu"). Gra jest absolutnym wyciskaczem łez. Decyzje jakie musiałem wielokrotnie podejmować wzbudziły u mnie "kaca moralnego". Skrajne emocje (zarówno pozytywne jak i negatywne) jakie towarzyszyły mi przy obcowaniu z historią były czymś... po prostu NIESAMOWITYM. Szczerze każdemu polecam zapoznanie się z całą serią gier TWD, a w szczególności z „ostatnim sezonem”, który moim zdaniem spokojnie zasługuje na miano najlepszej części całej tej serii (pokonując przy tym nawet legendarną pierwszą część).

Ocena: 11/10 (w pełni zasłużone)

Nie mógł bym również nie wspomnieć o fenomenalnym spolszczeniu ekipy GrajPoPolsku, która zrobiła kawał dobrej roboty przy spolonizowaniu całej historii Clem.
[Link do spolszczenia] [grajpopolsku.pl]

[UWAGA SPOILER]
W grze pojawia się kilka scen, które moim zdaniem przejdą do historii "gier-filmów". Scena w pociągu, która była snem Clem, oraz całe zakończenie, które wzbudziło we mnie 2 zupełnie odmienne uczucia (od niepohamowanego żalu do wielkiej euforii) w przeciągu kilkunastu minut, były i są czymś nie do opisania. Jestem w ręcz przekonany, że zdecydowana większość osób, które mają "ostatni sezon" za sobą zgodzą się ze mną w 100%, a słowa „Co porabiasz, głuptasku?” wryją się w naszej podświadomości gracza już na zawsze.

Gra jest absolutnie [b]FENOMENALNA[/b]. Naprawdę spory kawał czasu zajęło mi przymuszenie się do rozpoczęcia ostatniej przygody z tej jakże genialnej serii. Wszystkie zawirowania jakie działy się wokoło ostatniego sezonu jak i całego studia [i]Telltale Games[/i] były czymś odpychającym i budziły we mnie obawę, że ostateczne zwieńczenie serii (która miała zarówno piękne wzloty jak i bolesne upadki) zostanie po prostu zepsute (żeby nie powiedzieć inaczej). Dodatkowo grafika okładki upodabniająca dwójkę bohaterów „ostatniego sezonu” do tych z pierwszej części powodowała u mnie liczne domysły co do potencjalnego zakończenia... Jak się jednak okazało naprawdę pozytywnie się zaskoczyłem. Świetne dialogi, niesamowita oraz (to co najważniejsze) wciągająca fabuła wzbudziły u mnie tylko i wyłącznie pozytywne odczucia. Zdarzyło mi się też zauważyć kilka mechanik, których zupełnie nie przypominam sobie z wcześniejszych odsłon. Szata graficzna przeszła sporą ewolucję i kompletnie nie ma porównania do tej z pierwszej części, jest to jednak nadal ten sam nieśmiertelny silnik TTG. Jedynym minusem jaki odczułem były momenty kiedy to kilkukrotnie ginąłem i za każdym razem zmuszony byłem do oglądania tych samych sceny, bez żadnej możliwości pominięcia ich. Takich momentów było jednak na tyle mało że problem ten staje się naprawdę marginalny). Najważniejsze zostawiłem na koniec. (Myślę, że to zdanie będzie wystarczającą zachętą do zagłębienia się w historię "ostatniego sezonu"). Gra jest absolutnym wyciskaczem łez. Decyzje jakie musiałem wielokrotnie podejmować wzbudziły u mnie "kaca moralnego". Skrajne emocje (zarówno pozytywne jak i negatywne) jakie towarzyszyły mi przy obcowaniu z historią były czymś... po prostu [b]NIESAMOWITYM[/b]. Szczerze każdemu polecam zapoznanie się z całą serią gier TWD, a w szczególności z „ostatnim sezonem”, który moim zdaniem spokojnie zasługuje na miano najlepszej części całej tej serii (pokonując przy tym nawet legendarną pierwszą część). [b]Ocena: 11/10[/b] [i](w pełni zasłużone)[/i] Nie mógł bym również nie wspomnieć o fenomenalnym spolszczeniu ekipy [i]GrajPoPolsku[/i], która zrobiła kawał dobrej roboty przy spolonizowaniu całej historii [i]Clem[/i]. [url=https://grajpopolsku.pl/download/twdtfs/] [Link do spolszczenia] [/url] [b][UWAGA SPOILER][/b] [spoiler]W grze pojawia się kilka scen, które moim zdaniem przejdą do historii "gier-filmów". Scena w pociągu, która była snem [i]Clem[/i], oraz całe zakończenie, które wzbudziło we mnie 2 zupełnie odmienne uczucia (od niepohamowanego żalu do wielkiej euforii) w przeciągu kilkunastu minut, były i są czymś nie do opisania. Jestem w ręcz przekonany, że zdecydowana większość osób, które mają "ostatni sezon" za sobą zgodzą się ze mną w 100%, a słowa „Co porabiasz, głuptasku?” wryją się w naszej podświadomości gracza już na zawsze.[/spoiler]