Install Steam
login
|
language
简体中文 (Simplified Chinese)
繁體中文 (Traditional Chinese)
日本語 (Japanese)
한국어 (Korean)
ไทย (Thai)
Български (Bulgarian)
Čeština (Czech)
Dansk (Danish)
Deutsch (German)
Español - España (Spanish - Spain)
Español - Latinoamérica (Spanish - Latin America)
Ελληνικά (Greek)
Français (French)
Italiano (Italian)
Bahasa Indonesia (Indonesian)
Magyar (Hungarian)
Nederlands (Dutch)
Norsk (Norwegian)
Polski (Polish)
Português (Portuguese - Portugal)
Português - Brasil (Portuguese - Brazil)
Română (Romanian)
Русский (Russian)
Suomi (Finnish)
Svenska (Swedish)
Türkçe (Turkish)
Tiếng Việt (Vietnamese)
Українська (Ukrainian)
Report a translation problem
Jo [jerrůna.jpg], co sam śe uodkorfańćyło? Blank żech uoćuloł. Uoroz wyłaźi spod zola wjelgi reżyser Kaźimjerz Kutz a zaczyno pjerdolić cośik uo ślůnskij nacyji, uo hanysach a gorolach.
Stary buzerant, uůn ńy mjoł już downo na kyrchofje leżeć?*!? I terozki jo ńic już uokrům ślůnskij godki ńy rozumja. Zdo mi śe, iże tyn krupńok bůł przeklynty.
Co za inba, anony. Otwieram sobie lodówkę, biorę pomidory, ogórka, szczypiorek, chciałem zrobić sałatkę.
Wiadomo, sałatkę trzeba zaprawić majonezem, bo inaczej jaki normalny człowiek by to jadł?
Wszystko sobie pokroiłem i ogarnąłem, że zapomniałem majonezu, pozdro slowpoke. Otwieram lodówkę, biorę majonez i widzę, że mój lokator zostawił tam kaszankę.
Nigdy wcześniej nie jadłem kaszanki, a tutaj nagle dostałem smaka, no to myślę, czemu by nie zjeść.
>Typowego Janusza Biznesu
>’hehe anon, to co. Pozamiatasz trochę mój przybytek. Zapłace ci ćwierć minimalnej stawki godzinowej jak się dobrze spiszesz. Hehe bierz anon tą ♥♥♥♥♥, to twoja szansa!;
>ale zapierdalasz bo i tak nie masz wyboru
>jedyna karyna jaka daje ci atencje ma borderline
>raz cie kocha, za chwile nienawidzi i każe spierdalać
>na dodatek ludzie się z ciebie śmieją, gdy tylko próbujesz coś powiedzieć bo wada wymowy
>ale to wszystko i tak przyćmiewa jeden fakt
>jebana perła w koronie twojego spierdolenia
>płomień latarni na wyspie przegrywu
>jesteś kaczorem
>Kaczorem Donaldem
>kwa mać.
Ten wpis został opublikowany w Uncategorized i otagowane anon, dobre, donald, kaczor, klasyk, najlepsze pasty, pasta, śmieszne pasty, wykop . Zakładka permalink .
Nawigacja wpisu
← „Parodia Reduty Ordona”
„Marian i Flaczki – Kolejne złoto od MalcolmXD” →
Kurwa Anoni, moje życie to jedno wielkie szambo. Los przez całe życie ruchał mnie jak tanią dziwkę.
>miej ponad 30 na karku
>żadnego wyższego wykształcenia
>żadnej stałej pracy
>rachunki za dom i samochód grat ciągle rosną
>długi co raz większe
>a na głowie do tego grupka gówniaków
>nie swoich gówniaków, tylko siostry, która dała dupy jakiemuś sebixowi a potem spierdoliła. Pełne podkreślenie twojego poziomu bycia przegrywem.
Będę widział tylko na 5 metrów zamiast na kilometr. Na dodatek nie da się tańszych w ogóle używać, bo kąt świecenia w każdym egzemplarzu różni się o parę stopni, czyli to musi być badziew. Całkowicie dyskwalifikujący jest fakt że raz w roku będę musiał zmienić baterię, a w wypadku gdybym wpadł do oceanu to przeciekają po godzinie.
Mieli też dział DYI w którym pokazywali np jak użyć sprzętu pomiarowego za 5tys zł żeby ustalić jak zmienić fabryczny rezystorek coby latarka miała pół lumena więcej. I do tego odpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami i bluzgami na producenta że sam na to nie wpadł.
Latarkę kupiłem w końcu za 9zł w pierwszym lepszym markecie. Nie wpadłem do jaskini ani do oceanu a baterie wymieniłem po roku.
Najśmieszniejsze jest to, że każda, absolutnie każda rzecz, ma gdzieś jakieś forum zrzeszające hobbystów. Szukałem kiedyś latarki. Tzw. czołówki. Na jeden wyjazd z namiotem na 3 dni. Konkretnie to googlałem gdzie jest jakaś marketowa promocja, żeby zamiast 23zł zapłacić coś bliżej 10.
Okazuje się, że latarki mają forum. Na forum dowiedziałem się, że najtańsza latarka która świeci, kosztuje 200zł.
Ale to i tak badziew, bo w razie jakbym wpadł do jaskini i czekał dwa tygodnie na pomoc, to wodę mogę lizać ze ścian, ale latarka zgaśnie mi po 7 dniach nieustannego świecenia. A to przecież absolutnie nieakceptowalne. Tańsze w ogóle nie wchodzą w grę, bo przecież przy 100 lumenach zgubię się w ciemności.