Installer Steam
connexion
|
langue
简体中文 (chinois simplifié)
繁體中文 (chinois traditionnel)
日本語 (japonais)
한국어 (coréen)
ไทย (thaï)
Български (bulgare)
Čeština (tchèque)
Dansk (danois)
Deutsch (allemand)
English (anglais)
Español - España (espagnol castillan)
Español - Latinoamérica (espagnol d'Amérique latine)
Ελληνικά (grec)
Italiano (italien)
Bahasa Indonesia (indonésien)
Magyar (hongrois)
Nederlands (néerlandais)
Norsk (norvégien)
Polski (polonais)
Português (portugais du Portugal)
Português - Brasil (portugais du Brésil)
Română (roumain)
Русский (russe)
Suomi (finnois)
Svenska (suédois)
Türkçe (turc)
Tiếng Việt (vietnamien)
Українська (ukrainien)
Signaler un problème de traduction
Patrzył smętnie – włosów mało miał.
Zakola jak ścieżki po deszczu spływały,
A resztki fryzury z losem przegrywały.
„Co się stało?” – pytał w ciszy,
„Czy to zdrada włosów bliższych?”
Zamiast srebrników, garść włosów w dłoni,
Każdy kosmyk jakby życie ronił.
Lecz on w kaptur szatę wtulił,
Głowę skłonił, łysinkę ukulił.
Myśli: „Włos to drobiazg przecież,
Lecz jak błyszczę, każdy przecie dostrzeże!”
Tak więc Judasz, choć z zakolami,
Szedł przez świat – z tajemnicami.
Bo czy włosy czy ich brak,
Nie ukryje, co w sercu tak.